Archiwum październik 2006


paź 21 2006 Wszystko.
Komentarze: 9
No i już, nowa notka... Ech. Jakoś nie mam pomysłu, żeby napisać coś ciekawego, ale trzeba było tu jakieś nowe przynudzanie wcisnąć. ;P

Ci, którzy mnie znają, wiedzą od dawna o moich poglądach na świat i życie. Nie widzę sensu opisywania tego tutaj. Tylko, że pisanie o zwykłych rzeczach nie jest moją mocną stroną. Ale może coś wycisnę.

Od ostatniej notki poszło sporo czasu, ale czy wydarzyło się coś ciekawego? W 75% same kłopoty, o których nawet nie warto wspominać. Tam szkoła, tutaj rodzina. Cztery ściany wokół, komputer, muzyka, pusty żołądek. I łeb przepełniony głupotami. Czyli wszystko w porządku. Nie ma to jak rutyna.

Kompletnie mi odwala dzisiaj. Trzy razy wywaliłam się o konar drzewa. Raz dobiłam do auta, raz w słup. No i parę razy o mało nie przewróciłabym i siebie, i członków rodziny. ;P Okropne.

Na niczym się dzisiaj nie umiem skupić. Łażę z łbem w chmurach. Dobrze, żem nie blondynka, bo by chyba mnie wszyscy jak ognia unikali. ;P Ciągle gdzieś w górę się gapię, zachwycam się nad śpiewającym ptaszkiem...

Nadchodzi jesień. Nienawidzę tej pory roku. Wokół jest smutno, szaro, noc przychodzi o wiele szybciej. Pogoda jest niezdecydowana, a w powietrzu unosi się wilgoć wraz z tym niespotykanym zapachem. Przyroda dostaje pięknych kolorów, które wydają się ciepłe w promieniach słońca, a zimne w mgle i deszczu.
Chociaż nie. Tak mówiło się się w przedszkolu. W poprawnej polszczyźnie kolory nie mogą być ani ciepłe, ani zimne. Tak przynajmniej twierdzi pani profesor R.

Za oknem jest ciemno i zimno, a te głupki chcą mnie wyciągnąć na dwór. Ja nigdzie nie idę! Nie mam zamiaru iść po lesie w taką ciemnicę. Wszędzie daleko, a zwłaszcza do domu. A las nocą... Niby fajny, ale straszny. Słuch się wyostsza i przerazić może nawet najmniejszy szelest. Potem zawsze mi fantazja odwala i wyobrażam sobie, że idzie za mną jakiś wściekły jeleń, który czeka, żeby mnie zaatakować. ;O No tak, poważnie mówię. Boję się jeleni. Takie rogi mają... I są duże. Za duże, jak dla mnie. Nikt mnie nie zmusi do wyjścia stąd. Ja nie chcę! ;]

A przed chwilą byczyłam się w łóżku i patrzałam na Jetix. ;D Będzie mi się po nocach śnić taki zielony stwór o imieniu Cosmo. ;O To coś przeraża mnie bardziej niż jakikolwiek jeleń. Brrr... No, ale jakoś trzeba było zabić nudę. A potem patrzałam na Atomówki. ;D

Bójka: "Umiesz zrolować język?"
Brawurka: "Przecież to nie jest nic specjalnego..."
Normalnie mnie powaliło.
Jestem za bardzo optymistyczna. ;)

Taka notka dzisiaj dziwna. Próbowałam napisać coś innego poza narzekaniem, ale nie wyszło. ;P Ech, żeby się jeszcze coś ciekawego w tym życiu wydarzyło, ale same powiewy nudy, od których można kataru dostać. Od obrażania świata to mam mój pamiętnik, lol.

Dobra, dość już tego. Spadam do tych świrów. Może znajdę jakieś liście w tym lesie. Uwielbiam zbierać jesienne liście. Tak dla siebie. W drodze do domu moją manią jest patrzenie na nie, na ich śliczne barwy. ;]
Tak w taką ciemnicę to akurat coś zobaczę.

Dobra, już mi kompletnie odbija.

Pa.
tylko-ciebie-chce : :